Słowo na niedzielę 29 czerwca 2025 roku – Uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła
(Dz 12, 1-11; Ps 34 (33), 2-3. 4-5. 6-7. 8-9; 2 Tm 4, 6-9. 16-18; Mt 16, 13-19)
Bóg cudownie uwalnia Piotra z więzienia. Może on powiedzieć: od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił. Paweł przed śmiercią stwierdzi: „Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości”. Jezus powie do Piotra:„ Ty jesteś Piotr i tobie dam klucze królestwa niebieskiego”.
Rozdział dwunasty Dziejów Apostolskich opisuje prześladowanie młodego Kościoła. Działo się to za panowania Heroda Agryppy I (37-44), wnuka Heroda Wielkiego i bratanka Heroda Antypasa. Pierwszą ofiarą tego prześladowania był Apostoła Jakub Starszy, syn Zebedeusza, brat Jana Ewangelisty. Był on pierwszym przywódcą społeczności wierzących w Jerozolimie. Jakub zostaje ścięty mieczem, co wskazuje, że w ferowanym wyroku posłużono się motywami politycznymi, a nie religijnymi, jak to miało miejsce w ukamienowaniu Szczepana. Postępowanie Heroda otrzymało aprobatę Żydów i to nie tylko przedstawicieli Sanhedrynu, ale także ludu. Aprobata i chęć przypodobania się ludowi skłoniła Heroda do uwięzienia Piotra, by w czasie zbliżającego się Święta Paschy urządzić jego publiczny proces i skazać go na śmierć. Uwięzienie nastąpiło przed Świętem Przaśników. Przez osiem dni Izraelici spożywali przaśny chleb, stąd nazwa święta. Młody Kościół nie był w tym przypadku bierny, ale zanosił za Piotra nieustanne modlitwy do Boga. Pan Bóg swoją cudowną interwencją pokrzyżował plany Heroda i Piotr został uwolniony. Łukasz w taki sposób opowiada historię uwolnienia Piotra, aby przypominała wyjście Izraela z Egiptu. Piotr zostaje oswobodzony podczas Paschy upamiętniającej właśnie to wydarzenie. W jego celi rozbłyskuje światło, otrzymuje polecenia założenia sandałów, prowadzi go anioł Pana- wszystkie te elementy przywodzą na myśl wydarzenia związane z wyprowadzeniem Izraelitów z niewoli egipskiej. Możemy o tym przeczytać w Księdze Wyjścia (12,11; 14,19.20).
Psalm ten wychwala Bożą sprawiedliwość. Wiersz drugi zawiera istotną treść psalmu. Chodzi o „błogosławienie”, wychwalanie Pana, czyli wysławianie Jego czynów. Samo słowo „błogosławić komuś” zawiera ideę dziękczynienia za otrzymane dobrodziejstwa. W tekście ty znajdziemy także ideę misyjną, polegającą na umacnianiu w Izraelu wiary w dobroć i majestat Boga – Jahwe. Istota uwielbienia Bożego majestatu polega na dziękczynieniu za otrzymane dobrodziejstwa, co zarazem stanowi istotę apostolstwa. Wierni będą się chętnie do Pana Boga uciekać, głosząc tym samym Jego wielkość. Jeżeli czyni to społeczność wiernych, to tym samym chwała Boża na świecie wzrasta. Psalmista wysławia Boga za doznane ocalenie i zachęca wspólnotę do podjęcia dziękczynienia wraz z nim. Autor nie mówi z jakiego nieszczęścia został wyrwany przez Boga. Ujmuje to ogólnie stwierdzając, że Bóg wyrwał go „ze wszystkich utrapień”. Doświadczenie bliskości Boga, który wysłuchuje modlitwy udręczonego człowieka, skłania psalmistę do pouczenia potomnych o dobroci Boga oraz o bojaźni Pańskiej. Autor uważa się za jednego z „pokornych”, czyli oddanych Bożemu majestatowi, który udziela pomocy potrzebującym. „Twarze” wierzących i ufających Bogu nie płoną wstydem. Sprawdza się na pobożnym ta prawda, że „zastępy wojsk niebieskich” walczyły po stronie ludu Bożego z wrogiem. Z pewnością działały tu wyższe siły Boże, a wiemy, że posłańcami Boga są aniołowie. Anioł jest przedstawicielem Boga, który niby potężne wojsko broni swych wiernych przed wszelkim niebezpieczeństwem. Bóg ze swoją dobrocią jest tak bliski psalmiście, że można Go nieomal fizycznie odczuwać. „Zaufanie” Bogu jest tylko odwrotną stroną bogobojności. „Święci Boży” to wszyscy, którzy do Boga należą i którzy zobowiązali się służyć Mu wiernie, gdyż przez Niego zostali wybrani. W przeciwieństwie do człowieka niezależnego od Boga, tym samym ubogiego pod względem duchowym, wierny Bogu posiada pełne zrozumienie wartości wiary w życiu codziennym. Psalmista pragnie, by wszyscy, z którymi łączy go duchowa więź wierności względem Boga, dzielili z nim jego radość z powodu doznania łaski Bożej, czerpali stąd otuchę na przyszłość i wspólnie dziękowali Bogu za Jego dobroć. Tych prawych czcicieli Boga nazywa on pokornymi, a także bojącymi się Boga, świętymi, sprawiedliwymi i sługami Bożymi.
Paweł przez cały okres swego chrześcijańskiego życia i nauczania podkreślał wagę wytrwania w Chrystusie. Radykalne kroczenia za Chrystusem od momentu nawrócenia pod Damaszkiem zostanie uwieńczone złożeniem ofiary z życia, czyli męczeńską śmiercią. Stojąc u progu śmierci, stwierdza jasno, że on sam wiary dochował. Wierzy, że Bóg ma dla niego wieniec sprawiedliwości. Ten wieniec nazywa laurem zwycięstwa. Bliska śmierć jednak nie napawa Pawła lękiem, raczej oczekuje jej z pogodą ducha. Ma bowiem świadomość, że dobrze wypełnił zadanie postawione mu przez Boga. Często życie porównywał do trudu żołnierza albo sportowca. Teraz powraca do tych obrazów, aby wskazać szczęśliwy koniec: zwycięstwo żołnierza w walce, pełny sukces wysiłku sportowca. Kto trudzi się jak on, pokonując życiowe przeciwności i wiernie wypełniając powierzoną sobie misję, nie musi obawiać się śmierci, pewny jest bowiem wiecznej nagrody. Pod koniec życia Paweł zostaje opuszczony przez najbliższych. W tym cierpieniu podobny jest do Chrystusa. Choć zawód, jaki mu sprawili jego towarzysze, jest bolesny, Paweł nie traci wiary w obecność Pana i ocalenie z Jego ręki. Wybawienie od niebezpieczeństwa nie musi oznaczać odsunięcia śmierci. Autor raczej kieruje swą myśl ku wiecznemu wybawieniu od wszelkiego zła i dopuszczeniu do królestwa niebieskiego; będzie to dziełem Pana, który jest Zbawicielem.
Jezus wyruszył z uczniami na północ w okolice Gór Antylibanu w pobliże Hermonu. U stóp tych gór znajdowały się źródła Jordanu. Herod Filip II (bratanek Heroda Antypasa) zbudował tam stolicę swojego państwa- Cezareę, nazywaną od jego imienia Filipową. Wcześniej miasto to nazywało się Baal-Hermon i było miejscem kultu greckiego bożka Baala, kultu Jowisza i Cezara wprowadzonym przez Heroda Filipa. W okolicy Cezarei Filipowej Jezus najpierw zapytał uczniów o to, co o Nim mówią ludzie. Powszechnie uważano Go za kogoś nadzwyczajnego, ale nikt nie wiedział jasno, kim On jest. Ludzie porównywali Jezusa do postaci z przeszłości. Jedni ze względna na cuda porównywali Go do Eliasza, inni – do Jeremiasza, bo odważnie pokazywał słabość praktyk religijnych i doświadczył odrzucenia oraz cierpienia, jeszcze inni – do Jana Chrzciciela. Prawdę o Jezusie Chrystusie w imieniu wszystkich apostołów wyznał Piotr. Odpowiedź jego była poprawna: Jezus jest i Mesjaszem i Synem żyjącego Boga. Piotr uwierzył w to, co objawił mu Bóg o Jezusie z Nazaretu. On jest Bogiem! Jezus potwierdził to wyznanie, podkreślając, że do takiego stwierdzenia nie wystarczy ludzki rozum, ale potrzebne jest Boże światło i łaska. Przyjęcie prawd wiary jest możliwe dzięki łasce. Odtąd Bóg uczynił Piotra strażnikiem tej objawionej prawdy, której nie podważą nawet moce zła.
Klucz to pierwotnie zasuwa zamykająca bramę, blokująca wejście, chroniąca przed zagrożeniami, szczególnie nocą. Sprawowanie pieczy nad kluczami było najważniejszym obowiązkiem, jaki mógł zostać powierzony słudze pracującemu w domu. Kluczem Piotra jest wiara, którą wyznał. Bóg zwiążę i rozwiąże to, co w tej wierze zwiąże i rozwiąże Piotr.
Kościół to etymologicznie społeczność wywołanych, społeczność wezwanych, stąd zebranie, zgromadzenie tych, którzy usłyszeli przywołującego ich Jezusa. To On ich zachwycił, On ich zaprosił do Ojca i zbawił. Wywołani zostali ze świata do królestwa niebieskiego, z rządzonego przez diabła królestwa ciemności, do królestwa Ojca niebieskiego. Piotr zamyka bramę królestwa ciemności i otwiera bramę królestwa niebieskiego tym, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa. Jezus z kolei otwiera im dostęp do tego, co kryje się za bramą, co jest za nią dostępne.
Królestwo niebieskie – zbawienie wieczne – jest otwarte dla tych ludzi, którzy posiadają tę samą wiarę, co Piotr. Nie ma innej drogi. Autorytet ucznia rodzi się z poszukiwania prawdy. Może to trwać długo. Apostoł i uczeń Jezusa za ostateczną prawdę przyjmuje prawdę objawioną. Wiara, że Jezus jest Mesjaszem i Synem Bożym, stała się fundamentem Kościoła Bożego. Tego przekonania i tej wiary nie podważy żaden przeciwnik. Od tego momentu Piotr będzie jeszcze pewniejszym i odważniejszym strażnikiem prawdziwego obrazu Jezusa.